Astra złamana przed przerwą

Z Leśniowic Granica wróciła z kompletem punktów, po dobrym spotkaniu pokonując pewnie faworyzowanych gospodarzy. To jednak za mało na wydobycie się ze strefy spadkowej, potrzebna jest seria kilku wygranych spotkań…

Już w 4. minucie Jakub Jarosz wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie, zdobywając efektowną bramkę przewrotką. Gospodarze byli wyraźnie zaskoczeni, a chwilę później Granica mogła podwyższyć wynik. W sytuacji sam na sam z Bartłomiejem Barwiakiem górą był jednak bramkarz Astry. Podopieczni trenera Waldemara Koguta nie zwalniali tempa i w 10. minucie dopięli swego – Paweł Alikowski otrzymał dokładne podanie w polu karnym i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. W 24. minucie Astra wykorzystała chwilowy błąd naszej defensywy i zdobyła bramkę kontaktową.

Na moment wydawało się, że gospodarze wrócą do gry. Jednak wszystko zmieniło się w ciągu kilku minut – jeden z zawodników Astry został ukarany drugą żółtą kartką za symulowanie faulu, a chwilę później inny wyleciał z boiska po brutalnym wejściu w Sebastiana Koguta. Gospodarze zostali w dziewiątkę. Jeszcze przed przerwą na 3:1 podwyższył Wojciech Stańczykowski, finalizując składną akcję zespołu. Po zmianie stron Granica kontrolowała przebieg spotkania, a dzieła zniszczenia dopełnił Bartłomiej Barwiak, który tym razem w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Astry.

Astra Leśniowice – Granica Dorohusk 1:4 (1:3)
Bramki: 
Patoka 24′ – J. Jarosz 6′, Alikowski 10′, Stańczykowski 45′, Barwiak 60′

Czerwone kartki: Kopczyński (Astra), Patoka (Astra)

Granica: Bielecki – Klekotiuk (70′ Dzieńkowski), Stańczykowski, Kamola (78′ Kopeć), Gorzała (62′ Kulbicki), Barwiak, Rząd (78′ Prucnal), Alikowski (72′ Czarnecki), M. Antoniak (67 Komosa), J. Jarosz, S. Kogut