Przegrana na własne życzenie

Granica pojechała na mecz do Żółkiewki jako faworyt, od 12 minuty prowadziła, ale mimo wszystko wróciła bez zdobyczy punktowej. Hetman odniósł zasłużone zwycięstwo, którego rozmiary mogły być dużo większe.

Już na początku spotkania swoją pierwszą bramkę po powrocie do biało-zielonych zdobył Andrzej Olender, potem do głosu doszli gospodarze rozpędzając się z minuty na minutę. W końcu dopięli swego i jeszcze przed przerwą doprowadzili do remisu. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił, Hetman wyszedł na prowadzenie i nadal stwarzał sobie stuprocentowe sytuacje. Nasz zespół ratowały świetne parady Piotra Kopcia lub interwencje obrońców. W 83 minucie za niesportowe zachowanie czerwoną kartkę obejrzał Patryk Ruszkiewicz i Granica musiał kończyć spotkanie w osłabieniu. Już w doliczonym czasie strzałem z przewrotki popisał się Kordian Sołtysiuk, ale bramkarz Hetmana stanął na wysokości zadania i zapewnił gospodarzom 3 punkty.

Marek Grzywna - trener Granicy
Zagraliśmy dzisiaj bez wiary w zwycięstwo. Po raz kolejny po stracie bramki źle reagujemy na wydarzenia boiskowe. W bardzo łatwy sposób traciliśmy piłkę na połowie przeciwnika. Brak kilku zawodników, którzy przesądzali o obrazie gry był bardzo widoczny dzisiejszego dnia.

Hetman Żółkiewka - Granica Dorohusk 2:1 (1:1)
Bramki: 
Małek 35', Więckowski 59' - Olender 12'

Granica:Kopeć - Ruszkiewicz, Wagner (39' Słomka), Niemiec, Michał Grzywna, Rondoś, Olender, Gregorczuk, Denkiewicz (46' Janusz), Sołtysiuk, Olęder