Mecze z igloopolem zawsze należały do bardzo zaciętych. Zazwyczaj były bardzo ciekawe, gdzie padało wiele goli.
Od pierwszych minut widać było dobre przygotowanie obu drużyn do meczu. Nikt nie odstawiał nogi, walka toczyła się w środku boiska. Obydwie drużyny chciały grać w piłkę, dlatego mecz był miły dla oka. Poziom gry zasługiwał na to, żeby nazwać go meczem I Ligi Juniorów. Z czasem zyskaliśmy optyczną przewagę. To przełożyło się na sytuacje podbramkowe. Majka po idywidualnej akcji, odbiorze piłki w środku boiska, minimalnie chybił. Kilka minut później stworzyliśmy najgroźniejszą sytuację pod bramką przyjezdnych. W polu karnym faulowany był Majka, jednak sędzia słusznie pozwolił grać dalej gdyż przed stu procentową szansą stanął Kot, który nie trafił do pustej bramki z 10 metrów. To był dobry okres naszej gry. Kolejną akcję próbował wykończyć Majka, jednak wzięty w kleszcze przez zawodników igloopola nie mógł oddać celnego strzału. Sędzia nie dopatrzył się faulu w polu karnym. Goście również stworzyli groźną akcję, jednak napastnik nie trafił w bramkę w dogodnej sytuacji. Na przerwę schodziliśmy z głową uniesioną do góry.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Jednak po rzucie wolnym dla gości z 40m piłkę wrzuconą w pole karne wbił w zamieszaniu do siatki zawodnik igloopola. To dało wiele pewności w poczynaniach przyjezdnych. My jednak nie spuściliśmy głów. W polu karnym faulowany został Owczarek, a na bramkę rzut karny zamienił Cieśla Dominik. Był to jego debiutancki gol w I Lidze Juniorów. Gra nadal była wyrównana. Obie drużyny dążyły do zdobycia bramki. Należy zaznaczyć, że obie drużyny prezentowały w tym dniu dobry poziom gry. W kolejnej akcji zawodnik z dębicy ograł naszego stopera w polu karnym przy próbie minięcia bramkarza piłka została mu przez niego wybita. Sędzia niestety dopatrzył się faulu i podyktował rzut karny. Goście zamienili karnego na bramkę. Ta decyzja zaważyła na morale nawszego zespołu. Kilka minut później straciliśmy trzecią bramkę po tym jak próbowaliśmy odrabiać straty i wyszliśmy z wyższym pressingiem. To spowodowało, że mieliśmy mniejszą liczbę zawodników w obronie. Czwartą bramkę stracilismy w końcówce meczu.
Przegrywamy mecz, jednak zaprezentowaliśmy dobry poziom sportowy. Nie zawsze wygrywamy ale ZAWSZE dajemy z siebie 100%. Nie można naszej porażki zwalać na sędziego ale ta niefortunna decyzja wpłynęła bardzo negatywnie na nas. Musimy w następnym meczu udowodnić, że potrafimy wygrywać.