Mecze ze Stalową były zawsze zacięte. Kilkakrotnie wygraliśmy alezdarzały się też remisy.
Od początku meczu gospodarze wyszli na nas z dużą agresją. Sędzia pozwalał na ostrą, a czasami brutalną grę. Efektem tego była kontuzja naszego zawodnika, który po jednym z fauli w początkowej fazie meczu, nie był w stanie grać na 100%. Później musieliśmy dokonać zmiany. Drużyna ze Stalowej Woli lepiej operowała piłką, byął bardziej zgrana. Na nasze niewielkie usprawiedliwienie mamy to, że nie trenujemy i nie gramy na sztucznej nawierzchni co daje przewagę drużynom, które z takich placów "nie schodzą". Do przerwy mecz się rozstrzygnął, po trzech bramkach gospodarzy. Zaledwie kilkakrtonie zagroziliśmy bramce gospodarzy, szkoda nie wykorzystanej sytuacji sam na sam z bramkarzem Filipa Sypel, który przestrzelił.
Po przerwie staraliśmy się nie przegrać więcej. Głównie broniliśmy się. Robiliśmy to na tyle skutecznie, że gospodarze zdołali zdobyć tylko jedną bramkę w końcówce meczu.
Należy pogratulować Stali zwycięstwa bo na nie zasłużyli. Jeśli dobrze wykorzystają obiekty sportowe nie dawno wybudowane przy ul. Hutniczej, wkrótce możemy mieć potęgę piłkarską na terenie podkarpacia.