Koniec zwycięskiej serii

Po trzech kolejnych zwycięstwach zawodnicy Marka Grzywny doznali bolesnej porażki. Jeszcze na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zwycięstwo było po stronie Granicy, ale brak koncentracji w kluczowym momencie sprawił, że to goście zgarnęli pełną pulę.

Pierwsza odsłona niedzielnego spotkania nie obfitowała w wiele okazji bramkowych. Żadna z drużyn nie potrafiła też narzucić swojego stylu gry rywalowi. Po pół godzinie Bug wyszedł na prowadzenie, które utrzymał do przerwy. W drugich 45 minutach przyjezdni mocniej zaatakowali, ale to Granica doprowadziła do wyrównania. Po indywidualnej akcji Artura Antoniaka do piłki dopadł Bartłomiej Gregorczuk i bez problemu skierował ją do siatki. Niespełna kwadrans później biało-zieloni cieszyli się z prowadzenia. Błąd defensywy Bugu wykorzystał Grzegorz Świderski i zdobył swoją ósmą bramkę w bieżącym sezonie.

Podrażnieni takim obrotem spraw goście zaczęli szturmować bramkę Piotra Kopcia. Nasz bramkarz robił co mógł, aby utrzymać korzystny rezultat, w kilku sytuacjach popisując się doskonałymi interwencjami. W tym okresie gry Granica bardzo szybko traciła piłkę i nie potrafiła za dłużej zagościć na połowie rywali. W końcu przyjezdni dopięli swego, w przeciągu dwóch minut zdobyli dwie bramki i trzy punkty pojechały do Hanny.

Marek Grzywna – trener Granicy
– Po dobrym meczu zamiast trzech punktów schodzimy przegrani. Zabrakło koncentracji w kluczowych momentach spotkania. Prowadząc 2:1 zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę rywalowi . Przy korzystnym rezultacie źle wykończyliśmy dwie dogodne sytuacje, które pewnie zamknęły by mecz. Na pewno szkoda ostatnich 10 minut, kiedy oddaliśmy inicjatywę gościom.

Granica Dorohusk - Bug Hanna 2:3 (0:1)
Bramki: Gregorczuk 54', Świderki 67' - Wysokiński 31', Chwedoruk 88', 90'

Granica: Kopeć - Piotrowski, Marek Grzywna, Niemiec, P. Ruszkiewicz (49' Pieczykolan), M. Antoniak, Swatek, Krupa, Gregorczuk, Świderski (82' Sokołowski), A. Antoniak