W sobotę 26.04.2015 na stadionie Włodawianki zmierzyły się ze sobą dwie drużyny liderujące w rozgrywkach chełmskiej A klasy. Mecz poprzedziła minuta ciszy. Wszyscy uczcili pamięć Michała Domańskiego, a koledzy z drużyny wyszli na prezentację w pamiątkowych koszulkachz podobizną Michała na piersiach i napisem „Na zawsze w naszych sercach”.
Pierwsze minuty gry to przewaga EKO. Gospodarze stwarzali zagrożenie pod naszą bramką. Byli nieco agresywniejsi i dokładniejsi w swoich poczynaniach. Niestety w 17 minucie spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego padła kuriozalna bramka dla Różanki, a jej strzelcem został Paweł Chmiel. Po kilku minutach Mateusz Chwedoruk po kolejnym błędzie naszej obrony bez problemu umieścił piłkę w siatce i gospodarze objęli dwubramkowe prowadzenie. Od tej pory Spółdzielca się przebudził i skonstruował kilka akcji, które mogły zakończyć się powodzeniem. M.in. Artur Hawerczuk po minięciu kilku rywali znalazł się w dobrej sytuacji ale oddał niestety niecelny strzał.
Na druga połowę wyszedł odmieniony Spółdzielca. Efektem dobrej gry były ciągłe ataki na bramkę gospodarzy, którzy zostali zepchnięci do defensywy. W 50 minucie spotkania po faulu na Łukaszu Lechowskim sędzia zawodów nie zawahał się i podyktował rzut karny. Niestety niefortunnym egzekutorem „11” był Tomek Denisiuk, który oddał sygnalizowany strzał i bramkarz nie miał problemów z jego obroną. Za chwilę jednak po kolejnym faulu na Leonie, Paweł Żukowski wykonywał rzut wolny z ok 20 m od bramki. Kapitalne uderzenie „Żuka” znalazło drogę do bramki i uzyskaliśmy kontaktowe trafienie. Po fragmencie bardzo dobrej, ambitnej gry z naszej strony nastąpił kilkuminutowy przestój i to gospodarze po akcji Chwedoruka mogli podwyższyć prowadzenie, ale piłka po jego uderzeniu nieznacznie minęła bramkę. Kiedy Spółdzielca szykował się do końcowego szturmu, posiadając dalej optyczną przewagę, to jednak gospodarze zadali decydujący cios. Bramkę z rzutu wolnego dla nich zdobył Michał Kuczyński. W zasadzie w tym momencie wynik zawodów został rozstrzygnięty, tym bardziej, że po drugiej żółtej kartce a w konsekwencji czerwonej boisko opuścić musiał Konrad Jędruszak. Pomimo tego Spółdzielca wciąż walczył dążąc do uzyskania bramki. M.in. po dobrym podaniu od Mateusza Sawickiego, Leon oddał strzał posyłając piłkę nieznacznie nad poprzeczką.
Pomimo porażki cała drużyna Spółdzielcy zasłużyła na słowa uznania, głównie za ambicjęi ogromne zaangażowanie. W najbliższą środę 29.04 o godzinie 17.00 rozegramy zaległe spotkaniez Leszkopolem Bezek, na które już teraz wszystkich serdecznie zapraszamy.