Chcieliśmy się bardzo zrewanżować za porażkę w rundzie jesiennej z zespołem Sanoka. Wiedzieliśmy o tym, że jesteśmy mocniejsi ale musieliśmy udowodnić to na boisku.
Od początku to my byliśmy stroną przeważającą. Nasze akcje były składne. Mieliśmy sporo stałych fragmentów gry. Nie przekładało się to jednak na bramki. Bardzo dobre sytuacje podbramkowe marnowali Majka i Kot. Najgroźniej pod bramką gości było po rzutach rożnych.Jeden z nich przyniósł nam prowadzenie, dokładne dośrodkowanie Majki wykorzystał Król, głową strzelając swojego pierwszego gola w I lidze juniorów.Kolejne minuty potwierdzały naszą wyższość. Byliśmy w posiadaniu piłki, konstruowaliśmy akcje na połowie przeciwnika. Widać było duże zaangażowanie naszej drużyny.Drugiego gola strzeliliśmy również po rzucie rożnym, po dośrodkowaniu Król szczęśliwie zgrał do drugiego stopera, który nie miał problemów umieszczeniem piłki w siatce.Do przerwy stworzyliśmy jeszcze dwie stu procentowe sytuacje, które zmarnował Majka.
Po przerwie dokonaliśmy dwóch zmian. To nieco zachwiało naszą grą obronną. Oddaliśmy nieco inicjatywę przyjezdnym. Goście zepchnęli nas do defensywy.Po rzucie wolnym piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła na głowę niepokrytego zawodnika z Sanoka, który dał bramkę kontaktową gościom.To nas trochę pobudziło, chcieliśmy zdobyć trzecią bramkę, która przypieczętowałaby nasze zwycięstwo. Mieliśmy do tego bardzo dobre okazje, których niestety nie wykorzystaliśmy.Kot nie trafił w piłkę z 2 metrów do pustej bramki, Przydział zbyt słabo uderzył z bliska, Majka w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie trafił w bramkę.Zazwyczaj niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tak też stało się i tym razem. Goście po rzucie wolnym z połowy boiskazdobyli bramkę, wykorzystując spóźnioną reakcję naszego bramkarza.Do końca meczu chcieliśmy zdobyć zwycięskiego gola. Udało się kilkakrotnie zagrozić bramce przyjezdnym. Kot po indywidualnej akcji nie dograł do Cieśli, który czekał na podanie sam przed bramkarzem. Mecz zakończył się wynikiem remisowym.
Z przebiegu meczu mamy prawo czuć niedosyt, wiele niewykorzystanych sytuacji podbramkowych będą niektórym zawodnikom śnić się po nocach. Niestety dlatego piłka jest piękna bo jest nieprzewidywalna, nie zawsze lepszy wygrywa. Musimy popracować nad skutecznością żeby wygrywać kolejne mecze.
W juniorach starszych zagrali nasi zawodnicy:
Maciej Ogrodnik - 15min
Mateusz Owczarek - 10min