Mecz z Gryfem Mielec chcieliśmy wygrać. Wiedzieliśmy, że drużyna z Mielca wzmocniła się w przerwie zimowej, dlatego zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo.
Od początku to my zyskaliśmy przewagę. Zdominowaliśmy środek boiska, gra toczyła się na połowie przeciwnika. To przełożyło się na sytuacje podbramkowe. Stu procentowej sytuacji nie wykorzystał Saj, który po dośrodkowaniuEmirowa nie trafił w piłkę. Boisko było bardzo grząskie więc trudno było o dokładną i szybką grę. Dużo było niedokładności i przypadku. Mimo usilnych prób nic nie chciało wpaść do siatki. Nie wykorzystaliśmy killku stałych fragmentów gry tj. rożnych i wolnych. Zazwyczaj brakowało dokładności lub odpowiedniej decyzji. Niestety do przerwy wynik był bezbramkowy. Po przerwie próbowaliśmy bardziej nacisnąć.Jedna z akcji przyniosła efekt w postaci bramki. Saj precyzyjnie dośrodkował a Czarnik idealnie dołożył nogę. Cieszyliśmy się ze zdobytej bramki, nieco cofnęliśmy się. Co spowodowało, że gości nabrali odwagi. My popełnialiśmy na błotnistym boisku błędy. Po jednym z nich rzut rożny mieli przyjezdni. Po wybiciu przez nas piłki przed pole karne, zawodnik z Mielca celnie uderzył na naszą bramkę, nasz bramkarz nie zdążył z interwencją. Ta bramka nas podłamała. Goście zaledwie kilkakrotnie zagrozili naszej bramce. Jednak okazali się skuteczni. Do końca meczu pozostało kilkanaście minut. Próbowaliśmy za wszelką cenę wygrać. Mieliśmy mnóstwo rzutów wolnych rożnych, akcji oskrzydlających. Niestety do końca wynik się nie zmienił. Goście w końcówce mogli nas ukarać za zbyt ofensywną grę wychodzą z groźną kontrą. Na szczęście zażegnaliśmy ją.
Wynik remisowy nie oddaje tego co działo się na boisku. Należy jednak pochwalić drużynęGryfu za waleczność i nieustępliwość. My musimy popracować nas skutecznością.
W drużynie juniorów starszych grał:
Artur Saj - 90min