Do Dębicy pojechaliśmy powalczyć o punkty. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Zawsze rywalizacja z drużyną Igloopolu była zacięta.
Od początku meczu obie drużyny walczyły o środek boiska. Nie było to ładne widowisko. Żadna z drużyn nie chciała się otworzyć. Walka toczyła się o każdą piłkę. Dużo było szarpanej gry. Nieco lepiej operował piłką Igloopol. Nie przekładało się to na sytuacje pod naszą bramką. Jako pierwsi to my zagroziliśmy bramce gospodarzom,po składnej akcji Małek zagrał do Czarnika, którego w ostatniej chwili zablokował obrońca gospodarzy.Poza kilkoma stałymi fragmentami gry żadna z drużyn nie stworzyła stu procentowej sytuacji bramkowej. Do przerwy wynik się nie zmienił.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Drużyny walczyły o piłkę, mało było składnych akcji, nikt nie chciał stracić bramki. Gospodarze uzyskali kilka stałych fragmentów, z których jednak nie było wielkiego zagrożenia pod naszą bramką.My za to stworzyliśmy bardzo dobrą sytuację pod bramką Dębiczan, kiedy oko w oko z bramkarzem gości stanął Piwowar, jednak uderzył ponad poprzeczką.Gospodarze nie stwarzali zbyt groźnych sytuacji. Jedynym zagrożeniem były stałe fragmenty gry. Wiele z nich potrafiliśmy wybronić. Kiedy wydawało się, że mecz może zakończyć się remisem,w końcówce meczu po stałym fragmencie gry i zamieszaniu w naszym polu karnym bramkę zdobył zwodnik Igloopolu.My próbowaliśmy doprowadzić do remisu. To spowodowało, że nieco odkryliśmy się. W jednej z ostatnich akcji meczu gospodarze po kolejnym stałym fragmencie istrzale z poza pola karnego zdobyli drugą bramkę.3 minuty później sędzia zakończył mecz.
W drużynie juniorów starszych grali:
Pacanowski Filip - 90min
Saj Artur - 90min