Tylko remis…

W Siedliszczu w piłkę grała tylko Granica, ale to gospodarze pierwsi zdobyli bramkę, a zawodnicy Marka Grzywny długo bili „głową w mur”. Skończyło się podziałem punktów, po którym pozostał spory niedosyt…

Pierwsza połowa niedzielnego spotkania to typowy pokaz sił obu ekip, gra siedliszczan opierała się jednak głównie na długich piłkach, które początkowo sprawiały spore kłopoty defensywie Granicy. Pierwsza bramka padła po rzucie rożnym i niepewnej postawie naszych obrońców. Po zmianie stron Granica z impetem ruszyła do odrabiania strat. Najlepszą okazję do wyrównywania miał Kamil Olęder, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Dopiero w 63 minucie, w zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Michał Sokołowski. Granica do samego końca próbowała zdobyć kolejną bramkę i zgarnąć pełną pulę w tym meczu, ale gospodarze momentami bronili się całym zespołem.

Marek Grzywna (trener Granicy)
– Z przebiegu meczu byliśmy drużyną lepszą i należały się nam trzy punkty. Niestety graliśmy nieskutecznie i bardzo dobrze dysponowany był bramkarz gospodarzy. Spółdzielca postawiła na obronę.

Spółdzielca Siedliszcze – Granica Dorohusk 1:1 (1:0)
Bramki: Stefańczuk 17′ – Sokołowski 63′

Granica: Kopeć – Zagoła, Niemiec, Marek Grzywna, Oleszczuk, Michał Grzywna, Słomka, Jeleń, Szady (46′ Sokołowski), Olęder, Świderski